Karczma "Pod Zasrańcem" ^^

A przy okazji Flami trenowałem 3h "przekonanie",złotko

Ja się biorę za doskonalenie zaklęć ^^ wiesz, o co mi chodzi - o ich moc <haha>
To 5 godzin. I przy okazji jakieś nowe zaklęcia przydałoby się wkuć

Jeszcze by się power(siłę)przydało by podnieść - ale to już mniej, tylko 3 godzinki ^o^

Dobra, to nam się ten nowy quest teraz, zaczyna, więc piszę

Przeszukaliście dokładnie miejsce, gdzie Flami położyła Annę obok DiDi...
Jeyka ma wyrzuty sumienia, że walnęła DiDi, bo jeszcze bardziej zgłupiała i nie upilonowała Anny..
Jeyka: ...

Żadnych śladów. Dosłownie żadnych.
Po paru dniach słyszycie kolejną plotkę...dzięki Kerthowi, który znalażł się w odpowiednim miejscu i czasie

Plotka dotyczy dworku znajdującego sie w pobliżu miasta. Podobno jest opuszczona, ale można tam znaleźć przedmioty pozostawione przez poprzednich właścicieli...
Inek: KASA!!!
Jeyka: DOŚWIADCZENIE!!!

Postanawiacie, że nocą się tam zakradniecie(oczywiście ci, którzy będą trzeźwi

)
Zbiórka jest o pierwszej w nocy, wtedy pójdziecie do dworku.

Każdy rozchodzi się w swoją stronę...

W nocy zbieracie się przed karczmą, uzbrojeni i gotowi do akcji
Jeyka i Inek: Może będzie się z kim potłuc...:]
Kerth: Przydałoby się...

Dochodzicie do dworku. Ciemno, głucho i ponuro. Tylko świst wiatru przerywa ciszę...
Cicho podchodzicie do wejścia. Kerth napisa muskuły i zdejmuje deski z drzwi.
Wejście otwarte...

Zaglądacie do środka - na wprost są schody na górę, na lewo i prawo pokoje.
Na górze zazwyczaj są sypialnie, więc może będzie tam parę świecidełek

Idziecie na góre...za waszymi plecami drzwi wejściowe się zatrzaskują. Próbujecie je otworzyć. Bez skutku...
Jeyka: Kurna!!!!
Rishika: Jak myślicie, CO to było???
Inek: Nie wiem, może znowu demon???
Jeyka: Mam złe przeczucia co do tego dworku...

Alucard: Dokładnie takie same, jak w świątyni..

Skoro wyjść tędy nie możecie, trzeba poszukać wyjścia awaryjnego

Najpierw góra.
Tym razem drzwi od piwnicy otwierają się...
Hej, w tych drzwiach nie ma klamki!
A za dzrwiami jest tunel!

To gdzie idziecie - do tunelu, na górę czy do pokojów na dole???

Pozdrowienia przesyła coś. Za dwadzieścia minut mam autobu do Gdańska ( Menzoberanzan dop. Flami), będędopiero w sobotę.
P.S. mam nadzieję, zę mnie uratujecie.
Przypomnie, pamiętajcie odliczyć sobie kasę, forsa przeeznaczona do podziału dla mnie przechowa Flami. Do tej pory nic nie wydałam, więc mam 450 sz.
Sayonara

A ja? - spytała Flami stojąc pod drzwiam dworku.
- Jeyka, że też zapomniałaś o mnie. Ty......
Flami zacisnęła pięść o z całej siły wybiła kilka desek z drzwi. Czynność powtarzała tak długo, aż mogła spokojnie przejść przez drzwi. Rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Czemu ja zawsze nie mam szczęścia? - retorycznie pyta i puka się dłonią w czoło. - Przecież mam podkowę. Czyli to wejście na pewno jest bezpieczne, ale tu ludzi nie ma.
Flami wzrusza ramionami i idzie wgłąb korytarza. Zauważa schody i bezmyślnie idzie na górę.

Co jest na górze, czyli czemu Flami odłączyła się od reszty zapewne wie Jeyka, bo ona pisała tego questa. Miłego wymyślania.
P.S. Kerth, moja notka u URD będzie w sobotę, a co??

ja zdecydowanie wybieram tunel. Nie chce schodzic na dol, ani wchodzic na gore, bo tlunel jak domniemiewam jest na wprost a schody [ciekawość] to pierwszy stopien do piekla... ok, wchodze do tunelu.... jest w nim zimno i strasznie ciemno. Inek i Jeyka poszli za mną. Wszyscy idziemy pewnie i smiało [nie wiem jak reszta wybrała. Sorki!].
W pewnym momencie w tunelu widac światło. Podchodzimy blizej i od razu da się zauważyć, że pali się jedna jedyna pochodnia w całym tunelu. Pali się ona w miejscu rozwidlenia się tunelu. Którędy teraz? W prawo czy w lewo? Zaczynam niuchać. Czuję! Po prawej stronie jest straszny zaduch, natomiast po lewej czuć przeciąg. Jak tutaj wybrać?

Flami dotarła na koniec schodów. Rozejrzała się nieufnie, bo nie było tam żadnego źródła światła. Zrobiła kilka kroków w stronę pierwszego z pokoi, ale już przy trzcim kroku wleciała w podłoge. Pod dywanem nic nie było. Jakimś szczęśliwym trafem spadła na coś miękkiego. Podniosła się i z przerażaniem zauważyła, że upadła na jednego z kompanów. ( nie powiem którego, bo nie chce nikogo w ziemie wdeptać, ale sorry z moją nogą to ja nie wylądowałabym bezpiecznie, dop. Flami) Reszta ma olbrzymie oczy i blade twarze, zupełnie jakby zobaczyli zjawę.
- Mogliście na mnie poczekać - zauważyła sucho i pomogła kompanowi wstać.

dziwne wrażenie odnosze, że ma mnie spadłaś ^o^ ale ja sie nie przejmuję..... możesz na mnie lecieć i spadać i przygniatać ile tylko chcesz.....

bez przesady oczywiście.... _-_ szkoda, że nie Inek na mnie wpadł..... feh.....

no wiesz, jak masz takie zapędy do Inka, to powiedz mu to... :)

Ja też wybieram tunel zdecydowanie

no i dobra, bo ja górę lecieć nie chce. już wole spadać w dół, bo to przynajmnije się praw fizyki trzyma :)

powiedziałbym mu

jakby tu był ........

Rishika, więc idziesz tunelem. Doszłaś do nas... i jak myslisz? Którędy powinniśmy póść?

hmmm... Sama jeszcze niewiem ^^

- Czekajcie- ryknąłem i pobiegłem za nimi

- Idziemy tam gdzie jest większy zaduch

-Dlaczego? No chba lepiej jak jest przeciąg co?

- pytam.

- Wolałbym się nie dusić ale to może być coś ciekawego

ok! a gdzie jest wiekszy??

Kerth, och ty i ten twój speed. Znaczy sie, dobrze że już jesteś.
Flami rozgląda się po obu korytarzach.
- Mam niejasne wrażenie, że Jeyka nas do labiryntu wprowadziła, a wy?

Może tam tak śmierdzą zombiaki?

no ja troche klaustrofobii dostaje...

Rozdizelkmy się

mnie to jakos inaczej cuchnie

jak jakiś................... gad?

Jeyka idzie z jedną grupą bo ma świecącą laskę a ja z drugą bo widzę w ciemniościach