Karczma "Pod Zasrańcem" ^^

drugi barghest zamienia się w golema

czy to facet czy dziewczynka, oto jest pytanie...

Jeyka:Coś, trzymaj mój płaszcz jest odporny na ogień. Musi być, skoro ognień się "bawię"....

- Dzięki Jeyka - ale i tak rzucam się na golema, bo mam w tym większe dświadczenie

-No dobra!!!!!!!!!!! Dam swoją całą siłe!!!!!!!!!!! BŁĘKITNY PŁOMIEŃ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Różdżka Rishiki otwiera się,a z jednego potwora ulatuje dusza...
-Nie mam siły...
Powiedziała ostatkiem sił i straciła orzytomność

podbiegam szybko i trzema zwinnymi susami wskakujemu na barki i wbijam zgubę prosto w jego kark. Golem wrzeszczy, chwyta mnie i rzuca. Z całym impetam wpadam na kikut drzewa i lecę dalej....
- Anna - krzyknęła Flami.
Po chwili powolutku się podnosze.
- Ona jest chyba ranna, niech ktoś jej pomoże....

No to atakuję smoka smokiem i zaklęciem moim standardowym.....
i jeszcze go mieczem walę robię mu fiku miku nad głową i wbija mu miecz w czoło

Jeyka: Rishika!
Jeyka: Juz świta...

Barghesty zaczynają czuc się pewnie w świetle dnia...

Jeyka: A dupa! Rzadnego światła, do cholery!
Jeyka rzuca zaklęcie kuli ciemnośći, którą umieją drowy. Kula obejmuje oba barghesty(i tych tuż obok nich) bezkresną ciemnością...a to tylko kula...

- ble, ble, ble - mowi smok i odrzuca cię na bok, przypominam, smoki są odporne na magę... ale to powinniście wiedzieć

-Ała... mój łeb....
Rishika się ocknęła...

Flami jest wściekła, Anna jest ranna, Rishika, lepiej nie zrymuje :P
Flami znowu strzela ze swojego łuku, ale wampircze strzały odbijają się od mocnych łusek.
- Ty.....

Dobywam miecza i nie mam zamiaru skończyć z nim przed świtem. Wole to zrobić jednym machnięciem.

-ehh....
Rishika się powoli podnosi
-Flami!!!!!!! uważaj!!!!!!!!!!!!!!!
Smok udeża łapą Flami...

Kurna!!!!!!! To go mieczem atakuję!!!!! a właśnie ..... zapomniałem o czymś....

Szybko podbiegam do Flami
-Nic ci się nie stało??
-chyba nie...
Odpowiada.

Anna choć z trudem podnosi się. Wyjmuje jedno ze swoich ostrzy, zwiastun zagłady ( to niebieskie) macha z całej siły, tuż przy nogach golema. Co prawda pierwszy cios nie trafia, ale twz echo, trafia go prosto w goleń.
- Reszta nalezy do was - mówi z uśmiechem i mdleje w wyniku odniesionych ran.
Bestia pada z rykie na ziemię

Flami ma racje, zaklęcia na smoki nie działają...

Ale teraz beka będzie! Listen!

Inkowi co prawda udaje się trafic mieczem we smoka, jednak nawet go to nie zabolało! Smoki mają mocne łuski...

Ale teraz ta beka!

Golem przewraca mnię(Jeykę) na ziemię...Z tobołka wylatuje moje smocze jajo
Jeyka: NIE!!!!!!

Smocze jajo turla sie pod nogi smoka...pech, Jeyka, pech

jednak nie! Obite o noge smoka jajko zaczyna pękać. Ze środka wychodzi smok najlepszy ze wszystkich - czarny ;P

Jeyka podnosi się szybko i wali kuląognia w swojego chowańca
Smoczek staje w ogniu...

i co się mną nikt nie przejmuję!!!!! IGNORANCI!!!!

mam nadzieję, że wiesz, że czarne smoki zieją kwasem ,a nie ognie, dop. coś

O smok się wykluł....

-WoW jaki słodki xD Nie! dobra! muszę się otrzasnąć...
Rishika trzęsie głową..

Inek biegiem rzuca się, by FLami nie została zmierżdżona przez smoka i w ten sposób ratuje jej życie,( że też to napisałam dop. Flami)

oo miło z mojej strony.....

- Azariel - drę się. - Wyłaź, ty głupi kocie!!!
Głowa stworzenia pojawia się z tobołka.
- Miał? - pyta przeciągle
- Rusz się ty stary ....
(Ecala siada koło Anny i próbuje ją bronić, bo smok ruszył wjej stronę, Ratunku!! dop. coś)

-Kurde! Gdzie moja różdżka?? zginęła? nieeeeee...

nie mogła zginąć..
Rishika orientuje się że nie ma w reku różdżki

Avariel wyszedł z worka, przeciągle patrzy na smoka, po czym trochę jaby rośnie. Wygina swoje ciało i już jest kryształowym smokiem. Praktycznie niewidocznym w tym słabym ośwetleniu.